Metaforą, która najbardziej do mnie trafia, gdy próbuję wyjaśnić czym jest trening uważności (mindfulness) jest trening na siłowni. Kiedy wchodzimy na bieżnię, rower stacjonarny czy orbitrek, trenujemy crossfit czy podnosimy ciężary, nawet nie przejdzie nam przez myśl, aby zakwestionować zasadność przebierania nogami w miejscu i gapienia się w ścianę, ani wyciskania pompek na macie, ani podrzucania hantlami przed lustrem. Wręcz przeciwnie – widzimy w powtarzaniu tych czynności głęboki sens.
Wszyscy doskonale wiemy, że systematyczne ćwiczenia fizyczne budują wytrzymałość, spalają tkankę tłuszczową, rzeźbią ciało, poprawiają krążenie, usuwają toksyny, dotleniają komórki. Dzięki temu stajemy się zdrowsi, sprawniejsi, szczęśliwsi, młodsi, lżejsi i zaczynamy czuć się komfortowo we w własnym ciele.
Kurs uważności to też rodzaj treningu, z tą różnicą, że naszym specjalistycznym oprzyrządowaniem nie są hantle, bieżnia czy rower stacjonarny, ale mata i poduszka. Mięśniem, który ćwiczymy – nie jest czworogłowy czy biceps, ale nasz umysł.
Kiedy zasiadamy do medytacji i zaczynamy koncentrować uwagę na oddechu, odczuciach z ciała czy doznaniach zmysłowych, nasz rozbestwiony i rozswawolony umysł wchodzi na bieżnię i zaczyna swój trening.
Jakie mamy z tego korzyści?
Żadnego treningu nie podejmuje się dla samego trenowania, ale po to, by cieszyć się jego owocami w codziennym życiu. Wytrenowane ciało pozwala nam sprawniej się poruszać. Kiedy chcemy podbiec do autobusu, przesunąć szafkę, podnieść ciężkie pudło lub wnieść zakupy na czwarte piętro, nie potrzebujemy asysty. Kiedy rozbieramy się na plaży, nie katujemy się z miejsca krytycznymi uwagami pod własnym adresem, ale czujemy świetnie we własnej skórze.
Dzięki treningowi uważności:
- przestajemy identyfikować się z trudnymi myślami na własny temat (rośnie nasza samoakceptacja),
- odzyskujemy kontakt z własnym ciałem i uczymy się z nim współpracować (ciało staje się naszym przyjacielem, nie wrogiem),
- stajemy się bardziej przytomni w relacjach (rośnie nasza życzliwość i otwartość względem innych),
- okazujemy samym sobie więcej szacunku, zrozumienia i życzliwości (zamiast besztać się i krytykować),
- rośnie nasza kreatywność (i życie zaczyna sprawiać nam radość),
- stajemy się odporniejsi na stres (tak działa biologia),
- a nasz mózg rozrasta się i odmładza zamiast kurczyć i degenerować (co jest potwierdzone naukowo).
Chodź poćwiczyć na poduszkę!
MINDFULNESS TO SIŁOWNIA DLA UMYSŁU, TRENING DLA GŁOWY.